Trasa mijała szybko.
Zwiedzaliśmy miasta, dawaliśmy występy, bawiliśmy na imprezach...
Przyjechaliśmy do Polski, do
Gdańska. Zameldowaliśmy się w hotelu blisko morza i ruszyliśmy na plażę. Trzeba
korzystać z ostatnich słonecznych, letnich dni. Rozłożyłem swój leżak
między Rydel a Rossem. Nasmarowałem się
kremem z filtrem, ubrałem okulary przeciwsłoneczne i zacząłem się opalać. Ah
tak... W końcu wolne... W końcu mam prawdziwe wakacje...
Wieczorem zebraliśmy się w
klubie przy plaży. Był Meet & Great, najpierw z zespołem, potem ze mną.
Mieliśmy pizzę, colę i wiele zabawy. Żartowaliśmy, robiliśmy zdjęcia,
tańczyliśmy... Było cudownie. Przeznaczony na M&G czas minął mi zbyt
szybko. Po kolei kierowałem ruchem przy wyjściu z salki. Nie chciałem by komuś
coś się stało.
- Zadzwoń. - rzuciła z
uśmiechem jakaś wysoka blondynka, która wychodziła ostatnia i podała mi
karteczkę.
Uśmiechnąłem się w duszy,
podziękowałem i skierowałem się na backstage.
Po koncercie wróciłem do
hotelu. Wyjąłem karteczkę z kieszeni. Był na niej numer.
- Co mi szkodzi. Jeśli przez
to się uśmiechnie to mogę kiedyś zadzwonić. - powiedziałem sam do siebie.
Zapisałem numer w komórce,
zabrałem piżamę i ruszyłem pod prysznic.
Gdy położyłem się do łóżka
było coś koło 2 w nocy. Byłem bardzo zmęczony, więc tylko ustawiłem budzik na 8
i zamknąłem oczy. Wystarczyła chwila bym zasnął.
Co takie krótkie rozdziały ostatnio?
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że będzie problem przez tą dziewczynę...
Pozdrawiam serdecznie i czekam na next.