środa, 27 lipca 2016

Rozdział 26

Kolejne dni mijały mi szybko. Koncerty, wywiady, fani... Życie sławnej osoby nie jest łatwe.
Wróciliśmy właśnie do LA. Mama zajęła się przepakowaniem bagaży, a ja zabrałem Allie do Hudsonów.
- Dzień dobry. - przywitałem się z ojcem Sav.
- Dzień dobry. - odpowiedział i uśmiechnął się do mnie. - Dobrze Cię widzieć... - zaczął. Nieco się przeraziłem. Zupełnie nie wiedziałem czego sie spodziewać. - Savannah się załamała. Ciągle siedzi w swoim pokoju i płacze. Nikomu nic nie mówi...  Martwię się o nią. Mógłbyś z nią porozmawiać?
- Mogę, ale nie wiem czy ona chce ze mną.
- Dziękuję. - przytulił mnie.

Porozmawiałem chwilę z Brandonem. Odpowiedziałem mu po krótce jej historię, a następnie przedstawiłem ich sobie.
- To ja już Was zostawię. - rzuciłem i poszedłem do pokoju Sav.
Zapukałem do drzwi. Raz, drugi, trzeci ~ nic. Trudno. Otworzyłem je i wszedłem.
- Sav? - spytałem niepewnie rozglądając się po pokoju. - Gdzie jesteś?
Żadnej odpowiedzi. Jeszce raz rozejrzałem się po pokoju. Zobaczyłem ją leżącą na podłodze pod oknem.
- Sav! - pobiegłem do niej. - Sav, obudzić się... Sav...

Wszystko stało się bardzo szybko. Pogotowie zabrało Savannah, a ja pojechałem z jej rodzicami autem. Oczekiwanie było męczące, więc szybko zasnąłem siedząc na korytarzu.

- Ryland… Obudź się… - usłyszałem czyjś głos i poczułem dotyk na ramieniu. Otworzyłem oczy i zobaczyłem panią Hudson.
- Co się stało? – spytałem.
- Savannah się obudziła i chciała byś do niej przyszedł.
- Naprawdę? – nie dowierzałem. Przecież, gdy ostatnio się widzieliśmy, mówiła, że mam się więcej do niej nie odzywać… - Idę do niej. – uśmiechnąłem się i ruszyłem do sali, w której leżała moja ukochana.

1 komentarz:

  1. Była Sav! Aaaaaaa!
    Ciekawe co jej się stało...
    I co z Brandonem i Allie...
    Pozdrawiam i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń