Obudziłem się nagi. Allie
leżała na mojej klacie i dalej słodko spała. Przypomniało mi się dlaczego tak
jest. Allie przebudziła się w środku nocy i znów płakała, więc napiliśmy się
trochę wódki. Później straciliśmy kontrolę nad sobą no i się trochę
zabawiliśmy.
Szybko wstałem z łóżka.
Podniosłem z podłogi bokserki oraz spodnie i ubrałem. Poszedłem do kuchni i na
nalałem sobie wody do szklanki. Wyciągnąłem z kieszeni tabletki, wycisnąłem
jedną i połknąłem.
- Co robisz? - usłyszałem
zza pleców.
Szybko włożyłem tabletki do
kieszeni w spodniach i obróciłem się. Oparłem się o lodówkę i przyjąłem pozę
tzw. na seksiaka.
- O, Allie. Już nie śpisz? -
próbowałem się wykręcić od odpowiedzi.
- Jak widać nie śpię. A Ty,
co robisz tak wcześnie na nogach?
- Yyy... No... Wiesz... -
nie wiedziałem co jej powiedzieć. - Chciałem zjeść śniadanie. Tak, śniadanie. -
uśmiechnąłem się szeroko i zajrzałem do mini lodówki. - O, pomidor!
Na szczęście Allie więcej
nie pytała o to co robiłem rano w kuchni. Przynajmniej nie dowiedziała się skąd
mam tyle energii na koncertach i co jest moim powodem bezpłodności. Chyba by
mnie zabiła, gdyby zobaczyła, że jej 'cudowny Ryland' bierze środki
dopingujące.
- Idziesz się przejść? -
usłyszałem głos Rossa, więc oderwałem wzrok od laptopa i spojrzałem na niego.
- Pewnie. Lubię spędzać z
Tobą czas. - odpowiedziałem i zamknąłem laptopa.
Szybko poprawiłem fryzurę i
ubrania. Wyszliśmy. Wiatr rozwiewał nasze włosy, a promienie słoneczne muskały
skórę. Było naprawdę przyjemnie.
- O co chodzi z Allie? -
spytał.
- Ojciec ją z domu wyrzucił,
bo zaciążyła z WF-istą... Szkoda mi jej... - spojrzałem w niebo.
- Chcesz jej pomóc?
- Tak, tylko nie wiem jak...
- Ja chyba mam pomysł. -
uśmiechnął się.
- Jaki?
- Umów ją z Brandonem.
Przecież się w niej podkochiwał.
- Jesteś genialny! -
uściskałem go. - Spróbujemy jak tylko wrócimy do LA.
Spacerowałem z Rossem
jeszcze pół godziny. Dowiedziałem się, że te papugi, które ma to papugi
Courtney. Miło, że się nimi zajął, bo jej ojciec Stephen chciał je wypuścić lub
pozbyć w inny, nieco drastyczny sposób.
Wróciłem do tourbusa.
- Allie, mam do Ciebie
pytanie. - oznajmiłem i usiadłem przy stole naprzeciw niej.
- Pytaj. - uśmiechnęła się.
- Co myślisz o Brandonie
Hudson z The Heirs?
- Jest całkiem, całkiem...
Chciałabym się z nim umówić, ale on raczej nie spojrzy na taką nijaką
dziewczynę z dzieckiem.
- Oj Allie... Warto
spróbować. Umówię Was jak wrócę do LA.
- Dziękuję. - ucałowała mój
policzek i z radością pobiegła do Rydel.
A właśnie, zapomniałem
powiedzieć. Allie i Rydel nawet się polubiły, więc moja znajoma jedzie z nami w
trasę. Przynajmniej Delly ma towarzystwo, gdy Vanni z nami nie ma. A ja mam
kogoś z kim mogę szczerze porozmawiać.
Ross ma zawsze najlepsze pomysły :)
OdpowiedzUsuńCzyli czuję, że Brandon niebawem się pojawi na dłużej!
Super motyw z papużkami.
Pozdrawiam i czekam na next.