Po trzy dniowej przerwie
wróciłem z R5 w trasę ~ europejską część. Zwiedzaliśmy miasta, występowaliśmy…
Było cudownie.
Przyjechaliśmy do Wenecji.
Pierwszego dnia R5 dało koncert, a ja byłem ich suportem. Drugiego dnia, od
samego rana trwały przygotowania. Każdy szykował się do ślubu Rydellington. To
w końcu najważniejszy dzień w życiu Rydel i Ella. a ja nie chcę go zniszczyć,
więc strasznie się pilnuje.
- Gotowy? – spytała Rydel.
- Tak sis. Możemy jechać. –
odpowiedziałem i pomogłem siostrze wsiąść do naszego tourbusa. Zasiadłem obok
niej. – Ellington będzie zachwycony, gdy Cię zobaczy.
- A Sav jak zobaczy Ciebie…
- Co? Jak mnie zobaczy?
- To niespodzianka. Sav
przyjeżdża specjalnie na mój ślub. A to, że wróciliście do siebie… No cóż…
Sprawia, że przyjedzie jeszcze chętniej. – uśmiechnęła się serdecznie.
Przed kościołem byli już
wszyscy zaproszeni goście. Zauważyłem w tłumie Savannah. Podszedłem do niej i
ucałowałem w policzek.
- Witaj skarbie. –
przywitałem się z nią.
- Cześć. – odpowiedziała i
mocno się do mnie przytuliła. – Tęskniłam… - wyszeptała. – Bardzo tęskniłam…
- Ja też tęskniłem. Bardzo.
– pocałowałem czubek jej głowy. – Wejdźmy do kościoła. – zaproponowałem. – Nie
powinnaś się przemęczać, kochanie.
- Okay. – chwyciła mnie pod
rękę i ruszyła w stronę wejścia.
- Zaczekajcie sekundkę… -
Riker nas zatrzymał. – I uśmiech…. – zrobił nam zdjęcie. Savannah spojrzała na
niego lekko zdziwiona.
- Po co to zdjęcie? –
spytała.
- Pamiątkowe. – uśmiechnął
się jak głupek i pobiegł robić zdjęcia pozostałym gościom.
Ceremonia przebiegła bez
żadnych zakłóceń. Rydel i Ell wyglądali na naprawdę szczęśliwych. Cieszę się
ich szczęściem.
- My kiedyś też tak będziemy
pozowali do zdjęć, odbierali życzenia i prezenty, ale najważniejsze, że
będziemy małżeństwem. - usłyszałem głos Sav za plecami. Szło wyczuć jej ekscytację tym wszystkim.
- Kiedyś na pewno... -
westchnąłem i jeszcze raz przyjrzałem się młodej parze. Kiedyś... powtórzyłem
w myślach. Naprawdę bym tego chciał. Chciałbym mieć Savannah tylko dla siebie,
już na zawsze...
-----------------------
Jeśli komuś mało Savannah - zapraszam na nowy blog 'Dónde está Alex?'. Start 19.08.
-----------------------
Jeśli komuś mało Savannah - zapraszam na nowy blog 'Dónde está Alex?'. Start 19.08.
Och, mało Savannah... Ciągle mało!
OdpowiedzUsuńTo będę "Donde..." czytać :)
Piękny ślub. Dużo uczuć. Fajnie, że opis z punktu widzenia Ry'a - czyli gościa. Bo jak wiadomo gość najbardziej szczery ;)
Pozdrawiam i czekam na next.