środa, 24 lutego 2016

Rozdział 4

Sobotni poranek, a ja o 6:30 stoję w kolejce po chleb.
- Ryland. - pani ze sklepu ucieszyła się na mój widok. - Dawno Cię nie było. Co u Ciebie słychać?
- Wszystko dobrze. - odpowiedziałem. - Powoli wracam do siebie po rozstaniu z Savannah.
- To świetna wiadomość. A co u reszty?
- Tata dostał awans, mama gotuje jeszcze lepiej, Riker ma dziewczynę Vanni, Rydel i Ellington planują ślub w Wenecji, Rocky dużo imprezuje po rozstaniu z Alexą, a Ross ma problem z taką jedną Courtney. - opowiadałem.

Po śniadaniu wybrałem się do Savannah.
- Mam pomysł. - oznajmiłem od wejścia.
- Jaki? - spytała.
- Powiem tyle. Bal.
- A dokładniej?
- Ja zabiorę Courtney, a Ty pójdziesz z Rossem.
- I co dalej?
- Postaramy się by się spotkali i wszystko wyjaśnili.
- Myślisz, że to wypali?
- Ja tak nie myślę. Ja jestem tego prawie w stu procentach pewien.

Wieczorem zadzwoniłem do Courtney.
- Hej Courtney. Tu Ryland Lynch. Poznaliśmy się na imprezie u Hudsonów. - przedstawiłem się, gdy odebrała.
- Hej. - odpowiedziała radośnie.
- Szukam kogoś na bal i tak sobie o Tobie pomyślałem. Chcesz ze mną iść?
- Jasne.

Zaraz po rozmowie z Courtney, poszedłem do Rossa.
- Gadałeś już z Sav? - spytałem, siadając na jego łóżku.
- Tak. Zgodziła się. - odparł.
- Przecież to było oczywiste. Uzgodniliśmy to wcześniej.

------------------------
Witajcie serdecznie!
Rozdział krótki i chyba przekłada się to na komentarze...
Ten tydzień nie należy do najlepszych, bo jeszcze dziś czeka mnie praca klasowa z historii, a w piątek z chemii, ale nie narzekam. Rozdziały gotowe, więc tylko publikować ;)
Z boku utworzyłam ankietę - zapraszam do głosowania.
To chyba wszystko co chciałam Wam przekazać.
Pozdrawiam i do napisania <3

4 komentarze:

  1. Hej:)
    Pozdrowienia z przystanku!
    U mnie niestety nie widać ankiety, bo z telefonu czytam, ale zerknę może potem.
    Najbardziej mnie zaskoczyło, że to już 4 rozdział. Myślałam, że dopiero 2.
    Dobra, kończę, bo trochę trzęsie ;)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo!
    Jeju :( tyle nauki, a ja nadal mam ferie. W sumie ja też się uczę, bo niedługo szkoła.
    Rozdział może i jest krótki, ale bardzo mi się podoba.
    Jak cały blog.
    Trzymaj się <3
    Buziaczki <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, już czwarty wyśmienity rozdział. Ale ten czas szybko leci...
    Znam ten ból. Ja również mam sporo rzeczy na głowie ;-;
    Trzymaj się cieplutko (bo mi zimno w stopy, a jestem tak leniwa, że nawet nie chce mi się podejść do komody po skarpety XD) i czekam na next :3
    Pozdrawiam,
    Inna

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie dowiedziałam sie o tym blogu i żałuje, że dopiero teraz. Jeden z lepszych ;) i wreszcie coś o Rylandzie! Świetny rozdział i czekam ( z niecierpliwością) na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń